Poczekałem dziś do wieczora, aby podać kolejną piosenkę. Dziś song, który doprowadza mnie do snu. Liczyłem, że kiedy stanę się senny, łatwiej przyjdzie mi coś wybrać, ale dalej nie miałem pomysłu. Później pomyślałem, że może lepiej było by wybrać piosenkę, których słucham na moim odtwarzaczu, kiedy jadę w podróży i chcę się przespać, a ona przyjemnie mnie usypia i przełącza w stan błogiej nieświadomości. Nie zrobiłem i tak.
Bałem się, że podając jakiś tytuł posądzę go o nudność czy nawet o nieudolność, bo jeśli śpię na jakimś filmie, to musi być nudny – tak przynajmniej się przyjmuje. Dlatego chciałem wybrać pewien filmowy kawałek, ale zmieniłem zdanie. W końcu zdecydowałem się na nastrojowy kawałek grupy System Of A Down (Lonely Day), która nastrojowych kawałków (w ogóle) nie gra. Coś jednak z ich repertuaru przyszło mi do głowy. Bardzo energetyczna jest np. płyta Mezmerize wydana w 2005 roku (moja ulubiona). Wybrany przeze mnie utwór znajduje się na kolejnej płycie grupy, wydanej pół roku później (Hypnotize). Płyta ta jest zdecydowanie spokojniejsza i taki też jest ten utwór. Czy jest usypiająca? Może nie do końca, ale wrażenie zrobił na mnie wideoklip, który utrzymany jest w konwencji zwolnionego tempa (slow motion). Piosenka opowiada o samotności. Nasz podmiot liryczny jest tutaj tak osamotniony, że pod tym względem jawi się mu jako najgorszy dzień w dotychczasowym życiu. Więcej nie zdradzę. (Czy ktoś mi wyjaśni o co chodzi z tym ogniem?) 🙂
http://www.youtube-nocookie.com/v/DnGdoEa1tPg?version=3&hl=pl_PL