Kategoria dnia dzisiejszego jest skomplikowana. Która piosenka przynosi mi przyjemność, qa ja mam z tego powodu poczucie winy? Jakkolwiek dziwnie ten tytuł brzmi, poszukałem w mojej pamięci takiej piosenki i coś wybrałem. Najpierw do głowy przyszła mi płyta. Wybrałem powstałą w roku 1992 płytę King zespołu T. Love. Mimo, że największym przebojem drugiej płyty reaktywowanego zespołu była piosenka tytułowa − utwór King stał się jednym z hymnów T.Love – zdecydowałem się na inną propozycję z tego zestawu. Przebojami okazał się też kawałek Stany oraz Dzikość serca. Mocno dopracowany album osiągnął wysokie notowania, a wielu krytyków uważa ją za najlepszy rockowy album w tamtych czasach. Muniek Staszczyk w swoich tekstach opisywał romantycznych chuliganów (King), problemy egzystencjalne (Dzikość serca) a nawet rozprawiał się z polskim światkiem muzycznym (Nabrani). Teksty te często oddają nastroje, problemy społeczne wczesnego kapitalizmu. To moja ulubiona płyta częstochowskiego zespołu, który uczęszczał do kultowego IV L.O. w „mieście świętej wieży”. Piosenka wybrana przeze mnie to Motorniczy. Przedstawia ona w sposób dość ostry problemy podmiotu lirycznego, który nie może odnaleźć się w otaczającym go świecie. Kolejne interpretacje pozostawiam słuchaczowi:
http://www.youtube-nocookie.com/v/9_EXUOo8PIU?version=3&hl=pl_PL