Dziś najciekawszy temat w tej zabawie. Piosenka, którą chciałbym usłyszeć na moim pogrzebie. Nie wiem, kto wymyślał te tematy, ale ten z pewnością jest najbardziej kreatywny. Nie wiem co chciałbym usłyszeć na pogrzebie. To nie ja będę organizował tę imprezę, pewnie moje dzieci, ale jakąś piosenkę mógłbym zaproponować. Zdecydowałem się na utwór zespołu Raz, dwa, trzy – Trudno nie wierzyć w nic, pochodzącą z płyty pod tym samym tytułem z roku 2003. Miałem kiedyś okazję być na ich koncercie, choć znalazłem się tam przez zupełny przypadek. I kiedy zastanawiałem się nad piosenką do tej kategorii, od razu przyszła mi ona do głowy. Wsłuchując się w jej tekst możemy dostrzec pewnego rodzaju podsumowanie, które podmiot liryczny stara się przekazać odbiorcy. Przedstawia on zarówno rzeczy, które udało się zrealizować, jak i te, które okazały się niepowodzeniem. Jak u każdego. Ale nie będę się rozwodził nad głębszą analizą, piosenka jest refleksyjna, nastrojowa i jak ulał pasuje do… no na pogrzeb może nie, ale do posłuchania w listopadowy wieczór jak najbardziej. Zapraszam do słuchania (a może i do refleksji?).
http://www.youtube-nocookie.com/v/ZSTZuNMEEbE?version=3&hl=pl_PL