Podsumowanie Pucharu Świata w Chinach

Dwa tygodnie temu zakończył się Puchar Świata w chodzie sportowym (IAAF Race Walking World Cup). Areną zmagań było miasto Taicang oddalone ok. 50km od Szanghaju. Jest to dobrze prosperujący ośrodek, nazywany wręcz „narodowym miastem ogrodów”. To również dom dla około półmilionowej populacji i około 1500 koncernów, które mają tutaj swoje fabryki, ale przestrzenie industrialne są ciekawie łagodzone przez liczne kanały i miliony drzew. Wiem, bo byłem tam w ubiegłym roku na Challengu IAAF, który był próbą generalną przed tegorocznym pucharem. Zająłem wtedy 9. miejsce z wynikiem 1.23.49.


Srebrny medal na 20km zdobył Zelin Cai (z lewej jego trener – Sandro Damilano)

Taicang znaczy z mandaryńskiego „Wielki Spichlerz”. Jest to miasto pod jurysdykcją Suzhou Prefecture. Podczas okresu trzech królestw (220-280r.), królestwo króla Wu zaczęło budować spichlerze na tych terenach, a osadę nazwano Taicang z powodu umieszczenia tutaj zboża i ryżu. To rozpoczęło zwiększanie ekonomii i rozwój transportu w późniejszych latach. W czasach dynastii Yuan (1271-1368r.) starożytne miasto powiększało się nie tylko jako cywilna społeczność, ale również jako baza militarna. Zaczęto budować fosę, mury obronne oraz kolejne ulice.

Port Liujia został ogłoszony jako największy port na świecie za dynastii Yuan i był miejscem, gdze król Zheng He zaczynał swoje podróże. Obfite magazyny, doskonała przystań, zaawansowane technologie wytwarzania łodzi pomogły Zhen He w jego późniejszych eksploracjach.

Obecnie, jako nowo ukształtowane industrialnie miasto, Taicang jest w czołówce stu najlepszych miast w Chinach, za swój duży potencjał ekonomiczny. Przez 3 lata z rzędu ekonomia miasta stawiała go na czele tego rankingu. Nie można również zapomnieć o eleganckim krajobrazie miasta.

Wszechobecna propaganda sukcesu głoszona w Chinach mówi, że miejscowi są dumni z „harmonijnego i stabilnego społeczeństwa”, a Taicang ma aż 65 mieszkańców w wieku 100 lub więcej lat. Ponadto co roku Chińczycy są gospodarzem mityngu IAAF Grand Prix Race Walking Challenge już od dekady.

Jeśli chodzi o sportowe emocje to na Pucharze ich nie zabrakło. Polska Kadra składała się z 4 zawodniczek na 20km, 5 zawodników na 20km i 2 zawodników na 50km (bez juniorów).

Pierwszego dnia mogliśmy oglądać rywalizację mężczyzn na dystansie 50km, kobiet na 20km oraz juniorów na 10km.


Polskie zawodniczki rywalizujące na dystansie 20km

Najjaśniejszą gwiazdą naszej Reprezentacji okazała się Agnieszka Dygacz, która po raz drugi w tym roku (pierwszy raz w Lugano) poprawiła własny rekord Polski na dystansie 20km (1:28:58), zajmując całkiem dobre, 18. miejsce. Wygrała Rosjanka Anisja Kirdiapkina z najlepszym w tym roku czasie na świecie 1:26:31, o 27 sekund wyprzedzając Chinkę Liu i o 31 sekund swoją rodaczką Elmirę Alembekową. Na 44. pozycji uplasowała się Katarzyna Burghardt 1:33:08 (RLTL-ZTE Radom), na 47. miejscu Paulina Buziak (OTG Sokół Mielec) 1:33:50, a na 61. – Monika Kapera (AZS AWF Katowice) 1:36:22. Drużynowo triumfowały Rosjanki (8 pkt), wyprzedzając Chinki (22 pkt) i Portugalki (36 pkt). Wśród 16 państw Polki zajęły 9 lokatę (109 pkt). Tylko jedna z 88 zawodniczek została zdyskwalifikowana, pięć nie ukończyło, w tym dwie z powodu przekroczenia limitu czasu. Rosjankom zabrakło zaledwie 5 sekund (do wyprzedzenia Chinki), żeby zdobyć maksimum punktów w drużynówce. Poszczególne odcinki 5-kilometrowe Agnieszki Dygacz: 22:28-22:05-21:58-22:27. Zwyciężczyni, Anisja Kirdiapkina pokonała ostatnie 5km w 20.43. Rosjankom napoje podawał sam trener Czogin, którego można było dojrzeć w telewizyjnej transmisji.


Czołówka chodu kobiet

Chód na 50 km był popisem czwórki Rosjan, rozdzielonych tylko przez Australijczyka Jareda Tallenta (3:42:48) trzeciego na mecie. Najlepszy wynik w br. na świecie uzyskał Michaił Ryżow (3:39:05), który ostatnią pętlę miał w 7:58. Iwan Noskow osiągnął 3:39:38 (jego rekord życiowy na 20km to zaledwie 1:23:49). Obaj reprezentanci Polski nie ukończyli zawodów. Adrian Błocki został zdyskwalifikowany przed 20. kilometrem, a jego brat Damian (obaj AZS AWF Katowice) wycofał się przed 30. kilometrem. Sklasyfikowano tylko 8 państw, wygrała Rosja (7 pkt), przed Ukrainą (25 pkt) i Chinami (48 pkt).


Reprezentanci Polski na 50km, Adrian i Damian Błoccy

Drugiego dnia indywidualnie i drużynowo rządzili Ukraińcy. Pomimo trudnej sytuacji politycznej w swoim kraju wykazali się doskonałym przygotowaniem. Pisałem już o ich dobrej postawie przy okazji relacji z Pucharu Świata dwa lata temu. Polacy uplasowali się blisko siebie, poza połową stawki, w szóstej, siódmej i ósmej dziesiątce. Najwyższą lokatę z naszych reprezentantów zajął Rafał Fedaczyński – 53. w czasie 1:23:41, Łaukasz Nowak był 55. (1:23:48), Rafał Augustyn – 56. (1:23:53), Grzegorz Sudoł – 62. (1:24:29), Rafał Sikora – 76. (1:26:49). Sklasyfikowano 100 chodziarzy, ośmiu zdyskwalifikowano, czterech wycofało się.


Podium indywidualne na 20km…

Ukraińcy zwyciężyli również drużynowo

Ruslan Dmitrienko popisał się znakomitym finiszem, ostatnie 5 km pokonał w czasie 18:52. Zwyciężył z rezultatem 1:18:37, pokonując Chińczyka Zelina Cai o 15 sekund i Rosjanina Andrieja Ruzawina o 22 sekundy. Przypomnę, że podobny pojedynek pomiędzy pierwszym i drugim zawodnikiem rozegrał się w Lugano w bieżącym roku, gdzie Ruslan również bez problemu wygrał, więc wiedziałem, że i tutaj poradzi sobie bez problemu. Kiedy startował w styczniu w Samarze poprawiając halowy rekord Ukrainy już było wiadomo, że będzie bardzo mocny w tym sezonie. Na dwóch ostatnich mistrzostwach świata zajmował siódmą lokatę, w Taicang poprawił rekord życiowy o ponad półtorej minuty. Ukraińcy zwyciężyli z dorobkiem 18 punktów, przed Chińczykami (23) i Japończykami (35). Nasz zespół wyprzedził trzy z 16 drużyn.


Cieszący się Ruslan Dmytrenko

Co ciekawe potęgą na 20km okazała się Kanada. 3 zawodników z tego kraju uzyskało wynik lepszy od rekordu Kanady. Drużynowo zajęli 4 miejsce (m. in. przed Rosją!), a do podium zabrakło im tylko jednego punktu. Nieco lepszych wyników spodziewałem się po Robercie Heffernanie i Mateju Toth, ale widocznie i oni nie trafili tym razem z najlepszą formą. 

Puchar Świata w Chinach był najważnieszą imprezą dla zawodników chodu sportowego w tym roku. Zakończył tym samym pierwszą część sezonu dla wielu zawodników. Analizując wyniki trzeba podkreślić dobre wyniki wielu zawodników z Ukrainy, do zawsze mocnych Chińczyków i Rosjan włączają się do walki nowe twarze. Dobrze to wróży przed kolejnymi zawodami, bo zwiastuje kolejne emocje.


Puchar Świata powędrował w ręce ukraińskich działaczy

źródła: iaaf.org, pzla.pl (Puchar świata: rekord Polski Dygacz, Puchar świata: podwójny triumf Ukraińców,); zdjęcia: facebook.com – Mauricio Quiroz Hoyos

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close