Dziennikarskie opinie

Ostatnim razem poruszyłem temat zbyt wybujałej ambicji wśród sportowców. Tym razem temat podobny, ale wpis dużo łagodniejszy (i krótszy ;-).
Internetem wstrząsnął ostatnio krytykujący bieganie i bardzo kontrowersyjny artykuł Dominika Zdorta w internetowym wydaniu Rzeczpospolitej, napisany przy okazji PZU Półmaratonu Warszawskiego. Oczywiście spotkał się on z olbrzymim odzewem w biegowym świecie, o czym można poczytać m.in. tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i obszerną dyskusję tutaj. (Oczywiście nie musicie tego wszystkiego czytać, chcę tylko podkreślić jak wiele ludzi to poruszyło). Nie zdziwiłbym się, gdyby Pan Zdort niedługo sprostował artykuł i napisał, że to satyra i chciał jeno wywołać dyskusję, bo trudno mi podejrzewać, aby mógł tak pozostawić bez odpowiedzi tak słaby i kontrowersyjny artykuł. Przykro jednocześnie czytać w tak opiniotwórczych gazetach tak niskich lotów materiały. Jednocześnie martwi mnie, że na tematy związane ze sportem wypowiadają się ludzie (dziennikarze?), którzy nie mają o nim pojęcia oraz nie  poznawszy głębiej tematu. Najlepszy (a raczej najgorszy) przykład można zobaczyć w tym filmiku:

 



Uważam, że jeżeli ktoś wypowiada się na temat biegania i sportu, oprócz przeciwników i płytkiej krytyki powinien zapytać też zwolenników biegania o zdanie (znam wielu lekarzy, którzy polecają bieganie każdemu) i przedstawić obie strony medalu, bo potem wychodzą takie klocki jak ten. Powstają tak stereotypy i uśrednianie, co nigdy dobre nie jest.

Bieganie, jak i wiele sportów ma czasem jakieś wady. Znam ludzi, którzy postrzegają biegaczy (czy sportowców w ogóle) jako egoistów i maniaków, uważających się za lepszych od reszty społeczeństwa. Niestety sport zabiera czas i zmienia priorytety w życiu. Niektórym wychodzi to na dobre, innym nie bardzo. Na szczęście większość sportowców potrafi znaleźć równowagę, więc są to nieliczne przypadki. Nie można też traktować kogoś, kto nic nie robi, jako gorszego. Ja nikogo nie namawiam do biegania. Każdy ma prawo do popełniania błędów i własnych decyzji. Nikt nie musi się sportem zachwycać, ale mając umiar na pewno możemy na nim wiele skorzystać. Są także ludzie obciążeni genetycznie, którzy nie mogą trenować. Ale po zrobieniu prostych testów lekarskich możemy wykluczyć praktycznie wszelkie przeciwwskazania i zapewniam, że każdy przeciętny człowiek przy racjonalnym treningu może nawet ukończyć maraton i cieszyć się przy tym doskonałym zdrowiem. Albo biegać samemu dla dobrego humoru bez specjalnego celu. Każdy ma prawo robić ze swoim życiem co chce. Jeśli ktoś nie chce cieszyć się zdrowiem i lepszą sprawnością – ma do tego prawo. Ale warto czasem spróbować coś zmienić w swoim życiu, póki nie jest za późno. Bo jakakolwiek aktywność może okazać się strzałem w dziesiątkę!

„Bieganie nauczyło mnie, że oddawanie się pasji jest ważniejsze niż sama pasja. Daj się czemuś pochłonąć bez reszty, włóż całe serce; doskonal się i ćwicz, nigdy się nie poddawaj – właśnie na tym polega spełnienie. To jest prawdziwy sukces…
Większość ludzi nigdy tego nie doświadcza. Zbytnio boją się lub nie potrafią wymagać od siebie wystarczająco wiele. Wybierają łatwiejsza drogę, idą po linii najmniejszego oporu… Jeśli nigdy nie wyściubisz nosa poza strefę komfortu, jeśli nie wymagasz od siebie więcej i więcej – a po drodze mógłbyś poszerzać horyzonty i uczyć się – wybierasz wegetację. Rezygnujesz z wspaniałej przygody.” Dean Karnazes