Book Challenge – marzec

Tak jak wspominałem już kilkukrotnie, w roku 2015 biorę udział w „52 Book Challenge”, który polega na tym, że zamierzam przeczytać w tym roku minimum 52 książki (u mnie średnio jedną tygodniowo). Poza tym co jakiś czas (co około miesiąc) będę dzielił się z Wami przeczytanymi przeze mnie pozycjami.

W marcu przeczytałem bardzo zróżnicowaną literaturę. Były lektury lekkie, były takie, z których czegoś się nauczyłem, a także książki, z których się inspirowałem. Ale po kolei.

Mike Tyson - Moja prawdaOkładka książki. (fot. materiały promocyjne, wyd. SQN)

Na początek zmierzyłem się z książką „Tyson – Moja prawda”, czyli autobiografią Marka Tysona napisaną przy współudziale Larrego Slomana.  To jedna z najciekawszych biografii sportowca, jaką udało mi się kiedykolwiek przeczytać (a przeczytałem ich sporo – kto był u mnie wie, że moja biblioteczka ugina się od książek sportowych). Książka wydawnictwa SQN z Krakowa to bardzo wciągająca lektura, ale i bardzo obszerna. Pozycja zajmuje prawie 600 stron zapisanych drobnym drukiem, więc czytałem ją prawie 2 tygodnie. Przeżycia i historie pięściarza czyta się lekko, a sama postać jest bardzo barwna. Z jednej strony to książka wulgarna, ostra, momentami wręcz agresywna, ale jednocześnie bardzo szczera, prawdziwa i refleksyjna. Dokładnie taka, jak jej autor, który znany był z bardzo zmiennych nastrojów. „Moja prawda” jest bezkompromisowa, momentami komiczna, ale w gruncie rzeczy inspirująca do przemyśleń. To klasyczny antyporadnik mówiący: „jak nie prowadzić kariery sportowej”. Przedstawia stopniową podróż na szczyt, a później drogę z powrotem na dno. W książce wiele miejsca poświęcone jest otoczeniu Tysona. Wiele ludzi go wykorzystywało, bo był maszynką do zarabiania ogromnych pieniędzy. „Moja prawda” nie spodoba się osobom wrażliwym, momentami jest wulgarna, epatując przemocą. Z drugiej strony jest bardzo szczera i prawdziwa. Pomimo mojej dość negatywnej oceny samego Tysona, książka jest według mnie bardzo interesująca. Moja ocena: 8/10.

 

http://platform.instagram.com/en_US/embeds.js
Okładka mojej książki o mistrzostwach Europy w Lekkiej Atletyce

Kolejną pozycją, którą przeczytałem była książka „Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy 1934-2014” autorstwa Krzysztofa Mecnera i wydaną przez jego wydawnictwo Mecner Media. Jest to właściwie album, w którym oprócz tysięcy zdjęć z poszczególnych zawodów poznajemy garść wyników i niesamowitych historii z kolejnych Mistrzostw Europy. Czytałem te historie z zapartym tchem, bo jako dziennikarz interesuję się statystyką, a ponadto bardzo lubię oglądać i pasjonować się zawodami lekkoatletycznymi. Książkę nabyłem zaraz po premierze w promocyjnej cenie, a dotarła ona do mnie w niecałą dobę po zamówieniu (tym razem wielkie brawa dla naszej Poczty Polskiej, bo listonoszka doręczyła paczkę już następnego dnia po południu). Po otrzymaniu książki od razu zabrałem się do czytania i pochłonąłem ją w kilka dni. Książkę polecam jedynie entuzjastom lekkiej atletyki i fanom sportu, bo przeciętnemu człowiekowi może się wydać nudna (choć samo obejrzenie zdjęć z WSZYSTKICH mistrzostw Europy może być już warte zainteresowania). Nie obyło się bez błędów, ale z racji tego, że jest tak mało takich pozycji jestem w stanie je wybaczyć. Jako ciekawostkę mogę dodać, że w wynikach z mistrzostw Europy w Barcelonie jest i moja skromna osoba, choć wyniki są już nieaktualne, bo po dyskwalifikacji zwycięzcy jestem już o jedno miejsce wyżej. Moja ocena: 7/10

http://platform.instagram.com/en_US/embeds.js


Kolejna książka była już luźniejsza, bo potrzebowałem nieco odetchnąć od wymagającej literatury. Było to „Mistrzostwo – Jak pobijać własne rekordy w szybkim i skutecznym uczeniu się” Moniki Łukasiewicz wydane przez wydawnictwo Rebis. Książka to swoisty poradnik jak poprawić swoje zdolności w nauce języków obcych, zapamiętywać np. długie numery, przyspieszyć swoje czytanie i ogólnie lepiej radzić sobie z nauką. Muszę przyznać, że niektóre sposoby mnie zainspirowały i będę ich próbował w mojej nauce. Książkę czytało się szybko, chyba zaczęły działać już zaproponowane przez autorkę metody. ;-) Ocena: 6/10

Okładka książki „Mistrzostwo”

Ostatnią książką był „Banksy – nie ma jak w domu”. Jest to lektura opowiadająca o jednym z najpopularniejszych artystów sztuki nowoczesnej, napisana przez Steve’a Wrighta i wydana przez SQN w 2011r. Książka oprócz biografii tego kontrowersyjnego artysty zawiera również setki jego prac. BANKSY’ego znam głównie z jego konta na Twitterze, gdzie śledzę go już od dawna. Podobają mi się jego styl i genialne pomysły, więc tym bardziej fajnie było poznać, skąd czerpał inspiracje. Co ciekawe zaczynał od grafitti na murach w rodzimym Bristolu, by później tworzyć wernisaże w znanych miejscach, a jego prace zaczęły być warte setki tysięcy funtów. Ciekawie czytało się o kulturze blokowisk, środowisku hip-hopu, a także buncie, który Banksy przelewał na płótna by zmieniać świat. Polecam książkę osobom zainteresowanym sztuką nowoczesną, albo chcącym poznać tego ciekawego człowieka. Dla mnie lektura lekka, ale też nie rewelacyjna. Moja ocena: 4/10.

Okładka książki o tajemniczym i kontrowersyjnym Banksy’m…

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close