Tak jak pisałem ostatnio, dzisiaj kilka słów o niedawnym Pucharze Europy. Oto garść wyników i słowo komentarza o tych zawodach.
Medaliści na 20km w Pucharze Europy w Murcji
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów najlepiej na Pucharze Europy spisały się juniorki, z których Katarzyna Zdziebło zajęła bardzo dobre, piąte miejsce na dystansie 10km z wynikiem 47:52. Zawodniczka Stali Mielec pokonała bardzo równo cały dystans delikatnie przyspieszając ostatnie 2km. Angelika Augustyn (UKS Olimp Kozienice) zajęła 13. miejsce z czasem 49:53. Obie juniorki w klasyfikacji drużynowej zajęły szóste miejsce. Zwyciężyła Klaudija Afanasjewa z Rosji w czasie 45:55, druga była Marija Łosinowa (Rosja, 46:11), a trzecia Hiszpanka Mária Pérez (47:08). Drużynowo zwyciężyła Rosja przed Hiszpanią i Włochami. W połowie dystansu zdyskwalifikowana została idąca z dwoma koleżankami z reprezentacji trzecia Rosjanka – Olga Szargina.
Rafał Sikora podczas swojego startu na 20km, którego nie może zaliczyć do udanych
Moją relację zacznę od 20km mężczyzn, bo była to (moim skromnym zdaniem) najciekawsza rywalizacja z całych zawodów.
Od startu jak z procy wystrzelił Francuz Yohann Diniz, który chyba sobie zapomniał, że startuje na 20km i że jest w Hiszpanii, gdzie może być dość ciepło. Szybko dostał 2 kartki od sędziów oznaczające wnioski na dyskwalifikację, a z mojego punktu widzenia jego technika rzeczywiście była kontrowersyjna. Diniz po kilku kilometrach zwolnił, a trzymający równe tempo Aleksander Iwanow, Denis Strelkow (zwycięzca sprzed 2 lat) i „szybki Lopez”, jak nazywany jest Miguel Ángel López dogonili go i zaczęli dyktować tempo. Strelkow dość szybko odpuścił, a Iwanow także zapłacił wysoką cenę za walkę o zwycięstwo, bo wkrótce było widać, że nie wytrzyma tempa Lopeza. Dodatkowo zaczął gubić się technicznie i w końcu został przez sędziów zdyskwalifikowany.
Swoją drogą Hiszpanie umieścili Lopeza na plakatach i bilbordach, a on i świetnie spisał się z roli, jaką mu wyznaczono, bo był największą gwiazdą zawodów. Zwyciężył w pięknym stylu z czasem 1:19:52.
Dyskwalifikacja Iwanowa otworzyła drogę do podium dla Mateja Tótha (1:20:21), który trzymał bardzo równe tempo (poszczególne piątki: 20:14-20:00-20:03-20:03). Liczyłem, że trzecie miejsce zajmie Białorusin Dzianis Simanowicz (1:21:11), bo bardzo długo trzymał się na medalowej pozycji, ale na końcówce wyprzedził go wspomniany wcześniej Diniz (1:20:37), który ostatnie kilka kilometrów przed metą zebrał się, a Białorusin nieco opadł z sił. Za nim ukończył Igor Glawan (1:21:24) z Ukrainy i Andrei Kriwow (1:22:05), który szczęśliwie zakwalifikował się do Pekinu (pierwsza szóstka z pucharu otrzymuje kwalifikację w Rosji). Wygrał on na końcówce o sekundę z sensacyjnym zwycięzcą z Podebrad – Christopherem Linke (1:22:06), który wyprzedził tam Mateja Totha i Erika Barrondo! Wśród panów padły tylko 2 życiówki, 7 osób ściągnęli sędziowie, a 8 chodziarzy samemu zeszło. Ukończyło 44 zawodników. Bardzo słabo spisał się ubiegłoroczny zwycięzca Pucharu Świata – Rusłan Dmitrenko z Ukrainy, który zajął dopiero 40 miejsce. Jeśli chodzi o Polaków, 17. był Rafał Augustyn (1:23:59), a 36. Rafał Sikora (1:30:31). Łukasz Nowak (OŚ AZS Poznań) został zdyskwalifikowany.
Rosjanin wygrał z Niemcem o jedną sekundę. Jednak po starcie nie żywili do siebie urazy!
Drużynowo sensacyjne zwycięstwo odnieśli Niemcy (po raz pierwszy w historii, choć zwyciężyli raz w kategorii juniorów w Eisenhüttenstadt w 2000r.) przed Rosją i Ukrainą. Polacy nie zostali sklasyfikowani, chociaż i tak w momencie dyskwalifikacji Łukasza zajmowali przedostatnie miejsce.
Czołówka chodu na 50km
Wróćmy teraz do innych konkurencji. O 8 rano na trasę marszu wyruszyli seniorzy na dystansie 50km. Wystartowało 30 zawodników, ale zaledwie 4 kraje wystawiły pełen skład drużynowy. Na pewno wielu zawodników zostawia sobie start na 50km na mistrzostwa świata w Pekinie i jeśli tylko nie musza się kwalifikować (jak np. Rosjanie), startowali na 20km. Wielkie brawa dla Marco de Luca (3:46:21), który ustabilizował się na wysokim poziomie i zajął najniższy stopień podium za bezkonkurencyjnymi Rosjanami (1. Michaił Ryżow 3:43:32; 2. Iwan Noskow 3:43:57). Rosjanie dominują drużynowo na Pucharach już od wielu, wielu lat. Dwa lata temu obaj Rosjanie byli o stopień niżej, bo wygrał Yohann Diniz. Drużynowo wygrała Rosja przed Włochami i Ukrainą. Jedyny ze startujących Polaków, Grzegorz Sudoł zajął 9. miejsce z wynikiem 3:51:48. Wynik byłby dużo lepszy, ale na ostatnich 10km kolejne kilometry były coraz wolniejsze, a przyczynił się do tego zatrucie na obozie w Spale. Mimo wszystko jest to najlepsze miejsce spośród naszych zawodników w kategorii seniora, a więc należą się gratulacje. Z ciekawostek mogę dodać, że startował również bardzo sympatyczny weteran – Jesus Angel Garcia, który w tym roku będzie obchodził 46 urodziny, jednak nie zdołał ukończyć zawodów, zdyskwalifikowany przez sędziów po 25km.
Grzegorz Sudoł walczył o kwalifikację na Pekin, ale po zatruciu próba nie powiodła się
Wśród kobiet nie można było narzekać na niski poziom. Zwyciężczyni Elmira Alembekowa (1:26:15) pobiła rekord Pucharu Europy o 7 sekund, siedem zawodniczek uzyskało czasy poniżej 1:28, a pierwsze 11 poniżej godziny i trzydziestu minut. Dziewięć zawodniczek pobiło swoje rekordy życiowe. Pasjonująca walka na ostatnich metrach toczyła się o zwycięstwo, górą okazała się Rosjanka, a Włoszka Eleonora Giorgi (1:26:17) kolejny raz w tym roku poprawiła rekord swojego kraju. Trzecia była Rosjanka Swietłana Wasiljewa (1:26:31). Polki, Paulina Buziak i Agnieszka Szwarnóg nie liczyły się w walce o wysokie pozycje, tracąc około 7 i pół minuty do zwyciężczyni. Trzecia z naszych reprezentantek, Agnieszka Dygacz nie ukończyła zawodów z powodu kontuzji. Tylko jedna zawodniczka została zdyskwalifikowana (reprezentantka gospodarzy, Julia Tackas). Drużynowo wygrały Rosjanki, a medale zdobyły jeszcze Włoszki i Portugalki.
Paulina Buziak (tyłem) wyróżniała się (tylko) efektowną fryzurą
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o juniorach startujących na 10km. Na pochwałę zasługuje Kacper Kosecki (44:27), który jako jedyny z całej kadry pobił rekord życiowy na docelowej imprezie w tej części sezonu. Wygrał Hiszpan Diego García (40:38) przed Francuzem Jeanem Blancheteau (41:11), a brązowy medal przypadł kolejnemu reprezentantowi gospodarzy – Pablo Olivie (41:19). W drużynie wygrała Hiszpania przed Francją i Niemcami. Mateusz Nowak został zdyskwalifikowany na 2 km do mety.
Polscy juniorzy podczas startu na 10km
Słowem podsumowania należy ocenić ten Puchar Europy dla naszej kadry jako nieudany. Przez wiele poprzednich edycji wyjeżdżaliśmy z tych zawodów z medalami, a tym razem nie udało się zdobyć żadnego. Widać więc jakieś błędy w przygotowaniach, bo Puchar Europy to reprezentowanie naszego kraju i winien być brany pod uwagę w przygotowaniach każdego zawodnika i trenera. Wielkie brawa należą się dla występów juniorów, Katarzyny i Kacpra, bo spisali się bardzo dobrze. W Murcji nie zawiedli faworyci (przed zawodami wspominałem o Miguelu Lopezie, Mateju Toth i Yohannie Dinizie). Było też kilka niespodzianek. Kolejny Puchar przechodzi do historii, należy z niego wyciągnąć wnioski i pamiętać o tym, co można by zrobić lepiej. Bo dobrze wyciągnięte wnioski procentują w przyszłości.
Szefem Rosyjskiej kadry był Jurij Borzakowski, obecny prezes lekkoatletycznego związku
Polecam również film z zawodów:
Artykuły powiązane:
Puchar Europy Murcja – zapowiedź