Lista zawodników powołanych do reprezentacji była całkiem przewidywalna, choć trzeba przyznać, że PZLA powołała kilka osób bez wykonania minimum dwukrotnie (jak było to napisane w ustalonych wcześniej zasadach). Myślę, że to dobra decyzja, bo jak pamiętamy – w ubiegłym roku Asia Jóźwik pojechała bez minimum, a potem zdobyła medal. Obawiałem się nieco, czy do składu zostanie dokooptowany Marcin Krukowski i Konrad Bukowiecki (obaj zrobili minimum tylko raz), ponieważ w kuluarach głośno jest o ich konflikcie z szefem szkolenia, panem Henrykiem Olszewskim, ale widać, że osobiste animozje nie miały wpływu na skład naszej kadry. I bardzo dobrze, bo widać, że PZLA zaczyna dbać o swój wizerunek i woli wysłać więcej osób, niż popełnić taki błąd jak z Joanną Fiodorow czy Krzysztofem Gosiewskim. I to mnie bardzo cieszy, szkoda, że wcześniej tak trudno było to zrobić.
(Foto. Maciej Jałoszyński – pzla.pl)
Pamiętamy, że w ubiegłym roku głośno było również w niektórych mediach o niezabraniu Katarzyny Burghardt i Rafała Sikory na mistrzostwa Europy, jak i cyrki, jakie były ze składem na mistrzostwa świata w Moskwie w roku 2013. Sam nie miałem takich problemów, bo dwa lata temu miałem kontuzję, a rok temu problemy z techniką. W tym roku, mieliśmy trochę pecha, że na mistrzostwach Polski nikt nie chciał poprowadzić, a poza tym było trochę ciepło, więc nie było minimów. Dlatego kadry są skromniejsze, niż mogły by być. Prawdę mówiąc, znałem już skład na Pekin na mistrzostwach Polski w Krakowie. Wiedziałem, że nie pojedzie żaden mężczyzna na 20km, a pojedzie trzech naszych reprezentantów na 50km, a z kobiet tylko rekordzistka Polski Agnieszka Dygacz. U kobiet PZLA podawało chyba ze dwa razy na swojej stronie, że nie będą uznawane wyniki z Zaniemyśla. Ogólnie, gdyby porównywać wszystkie wyniki naszych pań, to minimum PZLA zrobiło aż pięć zawodniczek, ale na mistrzostwach Polski nie było tego widać. Więc myślę, że dlatego taka, a nie inna decyzja. Nie będę opisywał sytuacji każdej zawodniczki, bo zainteresowani i tak wiedzą, jak to z tymi minimami było. Mam nadzieję, że w kolejnych latach nie będzie problemów i będziemy wysyłali jak najliczniejsze, a przede wszystkim dobrze przygotowane składy.
Wszystkim zawodnikom startującym w Pekinie (gdzie miałem przyjemność 7 lat temu startować) życzę powodzenia, a osobom trenującym i startującym w Polsce udanych treningów i startów w drugiej części sezonu!
Pełny skład naszej kadry TUTAJ.