Obóz na Majorce – podsumowanie

Zapraszam na krótkie podsumowanie moich przygotowań na Majorce, gdzie spędziłem ostatnie tygodnie. Pojutrze opiszę moje wrażenia z Półmaratonu Warszawskiego.

[more]

Nareszcie mam chwilę oddechu i mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z wyjazdu na Majorkę. Z racji tego, że mam tych wrażeń ostatnio dość dużo, bo wiele się działo w moim życiu przez ostatnie dni, postaram się teraz już regularnie pisać co u mnie. Mam nadzieję, że nie odbiło się to na mojej formie i w Podebradach 9 kwietnia powalczę o dobry wynik na kolejnych w tym sezonie zawodach. 

Właśnie w tym celu – żeby szlifować moją formę udałem się 17 kwietnia na 18-dniowy obóz na Majorkę. Byłem dokładnie w tym samym miejscu, co rok temu, więc miejsce było doskonale sprawdzone. Co więcej, w Palmie wyremontowano stadion lekkoatletyczny, ale nie trzeba było nawet do Palmy tak daleko jeździć. O jakieś 10-15 minut drogi od nas był jeszcze jeden stadion – w Ince, gdzie mogliśmy potrenować nawet popołudniowe treningi. Ja jeździłem tam na szybsze treningi, takie jak 15x500m/p.300m po 2 minuty albo 10x300m po 1:05-1:07. Szybkościowo czułem się dobrze, a na długie treningi wybierałem się na urokliwe trasy w okoliczne winnice i sady. 

Co ciekawe, stadion w Ince jest całkowicie bezpłatny, otwarty nawet w święta. Pan, który pilnował stadionu nie chciał oczywiście żadnych pieniędzy za wstęp. W Hiszpanii za wejścia na obiekty się nie płaci. Kiedy kilka dni później chciałem w Warszawie dostać się na stadion Skry okazało się to zupełnie niemożliwe. I tym się właśnie różni Hiszpania od Polski, niestety. 

Stadion w Ince


Pierwsze miejsce parkingowe przy stadionie zarezerwowane jest dla samochodów elektrycznych

W wolnych chwilach mogliśmy pojechać na plażę albo na kolację do stolicy, więc była też chwila, żeby nacieszyć się pięknymi widoczkami. Ogólnie wyjazd oceniam za bardzo udany, wykonałem bardzo dobry trening, nabrałem sił i motywacji, a poza tym spędziłem bardzo miło czas. Już nie mogę się doczekać, kiedy pojadę tam znowu. Poniżej kilka zdjęć, które pokazują, dlaczego treningi są na Majorce tak przyjemne. 

Katedra w Palmie de Majorka


Uliczka w centrum Palmy


Kacper Adam na treningu (foto: ja:)


Po treningu czas złapać kilka promieni słonecznych


Dojrzewające cytryny, a w tle górki


Słońce zaszło…


Zachód słońca ostatniego dnia wyjazdu


A tak to wyglądało kilka minut później

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close