Kelly’ego Starreta poznałem już jakiś czas temu dzięki jego bestsellerowym książkom, które zmieniły moje spojrzenie na wiele kwestii związanych z treningiem i mobilnością. To właśnie dzięki tym książkom, Kelly zyskał w Polsce i na świecie dużą popularność. Tym bardziej ucieszyłem się, że ten charyzmatyczny trener zawita do Polski, a ja będę miał okazję zobaczyć go na żywo.
[more]
Kelly Starret przyleciał do Polski na zaproszenie głównego organizatora IFM Summit – Fizjo4Life. Amerykański wykładowca był po raz pierwszy w naszym kraju i wywołał bardzo duże zainteresowanie. Zgromadził też bardzo liczną publikę. Ten znany trener i fizjoterapeuta jeździ po świecie (przed przylotem do naszego kraju był m.in. w Chinach) i na swoich kursach przekazuje ogrom użytecznej i praktycznej wiedzy. IFM to skrót od International Fascia & Mobilty, ale powięź i mobilność to nie jedyne tematy, które poruszał Kelly w ciągu dwóch intensywnych dni na terenie obiektów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
http://platform.instagram.com/en_US/embeds.js
Kelly Starret był w przeszłości kajakarzem, którego kariera skończyła się przedwcześnie z powodu kontuzji. Później jako trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuta poświęcił się leczeniu najczęściej powstających urazów i przeciążeń u sportowców, o czym napisał również doktorat. Współpracuje na co dzień z olimpijczykami i z profesjonalnymi sportowcami, ale jego wiedza jest wykracza poza sport wyczynowy i przystępna dla każdego, czym zyskał sobie wielu wyznawców.
W pierwszym dniu IFM Summit odbywał się cykl wykładów, gdzie kolejno wystąpili:
- Piotr Ciebiera, trener, terapeuta, ekspert w dziedzinie kinezyprofilaktyki i kinezygerontoprofilaktyki oraz oceny funkcjonalnej FMS opowiadał o wadach postawy i ich wpływie na efektywność treningową;
- Artur Pacek i Mirek Babiarz, którzy doświadczenie w dziedzinie przygotowania motorycznego sportowców zdobywali pracując z zawodnikami m.in. NBA, Euroligi czy NCAA. Podczas IFM Summit opowiadali o wpływie treningu siłowego na powięź i mobilność;
- Agata Korzemiacka, propagatorka nurtu holistycznego w podejściu do treningu, w efekcie wieloletniej pracy ze sportowcami opracowała szereg autorskich programów treningowych i dydaktycznych. Podczas bardzo żywiołowego wykładu przewijały się trzy tematy: siła, piękno i funkcjonalność, a by to osiągnąć Agata opowiadała o przywracaniu odpowiedniego balansu mięśniowego w obrębie stawów biodrowych i miednicy;
- dr Remigiusz Rzepka, specjalista w dziedzinie obiektywnej oceny fizjoterapeutycznej, który swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystuje przygotowując zawodników Reprezentacji Polski w piłce nożnej opowiadał o FCS (Functional Capacity Screen), czyli funkcjonalnej ocenie motoryczności ukierunkowanej;
- Kelly Starret z wykładem pt. „Ready state” opowiadał o filozofii zrównoważonego treningu, pozwalającej połączyć sport i pozostałe aktywności w ciągu dnia w efektywny cykl. Kelly wiele uwagi poświęcił również na komfort snu. Od razu można było poznać, jak Amerykanie świetnie radzą sobie na takich szkoleniach z przekazywaniem wiedzy. Kelly jest pewny siebie, ma mnóstwo praktycznej wiedzy i potrafi ją w prosty sposób wyjaśnić na konkretnych przykładach (np. dlaczego warto wozić ze sobą swoją poduszkę na zawody – bo inne ułożenie głowy wpływa na układ nerwowy). Problem odpowiedniego balansu pomiędzy efektywnym treningiem i należytej regeneracji to ciągle „temat rzeka” Tutaj każdy detal może decydować o końcowym sukcesie;
- Na koniec pierwszego dnia miał wystąpić Karl Gilligan, ale niestety nie dał rady dojechać. Zastąpił go Adam Blechman z Elite Performance Institute, który opowiadał o roli treningu motorycznego w przygotowaniu sportowców, testach i niuansach specjalistycznego przygotowania motorycznego.
http://platform.instagram.com/en_US/embeds.js
Jednak najlepsze czekało na nas drugiego dnia…
W drugim dniu wybrałem się (tak jak większość osób) na całodzienne warsztaty prowadzone przez Kelly’ego. Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, że w tym samym czasie odbywały się warsztaty prowadzone przez innych specjalistów (kiedy Kelly na dużej hali prowadził swój warsztat – w małych grupach odbywały się pozostałe zajęcia), ale z tego co się dowiedziałem, to dość popularna i powszechna praktyka na takich kursach. Każdy może wybrać coś dla siebie.
Warsztaty Kelly’ego trwały łącznie około sześciu godzin (i to całkiem intensywnych ćwiczeń!) z kilkoma przerwami na chwilę oddechu. Trzeba przyznać, że zajęcia były wymagające, a praktycznej treści było podczas nich bardzo dużo.
Zaczęliśmy od ćwiczeń oddechowych. Nauka aktywnego oddechu, którą dobrze wykonywać np. po przebudzeniu rano, pozwala później na odpowiednie sterowanie mobilizacją naszych mięśni. Oddech jest kluczowy w doborze intensywności ćwiczeń i zabiegów, bo pozwala określić, czy ćwiczenie nie jest dla nas za mocne albo szkodliwe. „Jeżeli możesz oddychać, to ćwiczenie jest odpowiednie” i „nie zapominaj o oddychaniu podczas ćwiczeń” to zdania, które powtarzały się podczas warsztatów wielokrotnie.
Następnie wykonaliśmy mnóstwo testów naszej mobilności i poznaliśmy wiele przykładów praktycznego wykonywania różnych ćwiczeń. Popularny „squat”, czyli nasz swojski przysiad umiałbym zrobić teraz wybudzony w środku nocy.
Oczywiście nie da się streścić całej tej wiedzy w kilku zdaniach, bo to po prostu trzeba zobaczyć. Największym plusem takiego szkolenia – w odróżnieniu od wiedzy z książek Starreta – jest zobaczenie i wykonanie poprawnie ćwiczeń w obecności prowadzącego. Nie oszukujmy się, z nauką mobilizacji jest jak z uczeniem się języków. Książka pomoże, ale nic nie zastąpi solidnej praktyki, najlepiej w obecności instruktora. Dla mnie część ćwiczeń i technik, które wyobrażałem sobie i robiłem już wcześniej – okazała się w rzeczywistości zupełnie inna niż sądziłem. Diabeł – jak zwykle – tkwi w szczegółach. Czasem obserwacja ułożenia stóp, kolan, pleców pozwoli wychwycić niuanse techniki, które potem wpływają na naszą posturę podczas biegu i w codziennym życiu. A poprawienie tych niedoskonałości pozwala na trening z mniejszym ryzykiem kontuzji, a to sedno całego zagadnienia.
Dlatego właśnie stopniowo wdrażaliśmy kolejne elementy stworzonego przez Starretta systemu: mobility & movement, aby krok po kroku utrwalać prawidłowe wzorce ruchowe i udoskonalać mechanikę ruchu.
Kelly wielokrotnie nawiązywał też do niektórych ćwiczeń zaczerpniętych z CrossFitu i jogi. Większość z nas ulega mniej lub bardziej groźnym kontuzjom. Części z nich moglibyśmy zapobiec, poprawiając rozciąganie, mobilność i regenerację. Szkoda tylko, że zazwyczaj zabieramy się za to dopiero wtedy, gdy już zaboli…
Jakie jeszcze wrażenia mam po IFM Summit? Na pewno włączę do swojego trening promowaną przez Starretta mobilizację, jako osobną jednostkę treningową robioną po treningu. Rozluźnianie powięzi, stosowanie gum VooDoo Floss Band, kompresja, „rozciąganie kanapowe”, przysiad – to wszystko bardzo ciekawe rzeczy, których nie zaszkodzi spróbować do mobilizacji naszego ciała. Każda rzecz, która daje szansę przeciwdziałania kontuzjom (albo wzmocnienia się na tyle, bo wyjść z męczących nas problemów) jest na pewno warta naszej uwagi.
Na koniec chciałbym jeszcze pochwalić Fizjo4Life za doskonałą organizację całego IFM Summit. Organizatorzy włożyli mnóstwo pracy w sprawne i kompleksowe przeprowadzenie imprezy, za co im gorąco dziękuję. Począwszy od wyboru świetnego miejsca, przez zapewnienie tłumaczenia na żywo, przepyszny obiad, a kończąc na dobrym wyborze prelegentów i przede wszystkim – za ściągnięcie Starretta do Polski należą się Wam duże wyrazy uznania. Warto również pochwalić ekipę za świetne pakiety dla każdego uczestnika, bo zaangażowanie tylu sponsorów to również duża zasługa. Cieszę się, że miałem okazję wziąć w tym wydarzeniu udział i mam nadzieję, że… do zobaczenia za rok!