Od wczoraj jestem posiadaczem nowego nabytku, o którym myślałem już od jakiegoś czasu. A mowa tu o nowiutkim aparacie fotograficznym, który mam nadzieję będzie mi służył jak najdłużej, a przede wszystkim robił piękne zdjęcia. A jak to mówią, nie sprzęt, a umiejętności się liczą, więc wprawy muszę nabrać i obycia z tą lustrzanką. Nie będę się tu rozwodził nad specyfikacją techniczną, bo i po co, napiszę jedynie, że twór ten jest firmy Canon i w tym roku jego premiera była. I muszę się przyznać, że wydałem całą moją wygraną z zawodów w Alytusie na Litwie (i jeszcze trochę dorzuciłem:), więc spożytkowałem trochę ten wysiłek. Mam też nadzieję, że i Wy odczujecie to kupno, jeśli dodam tu i ówdzie zdjęcia moje. Muszę jeszcze dodać, że powoli pragnę rozkręcać tego bloga i mam nadzieję, że wkrótce wiele będzie tu o mnie nowości (i fotki najświeższe), ale dopóki rzecz ta nie nabierze względnej ogłady, to chwalił się tym nie będę. Co z tego wyjdzie – zobaczymy.
I czas już mnie nagli, bo trening sam się nie zrobi 🙂