Portugalia piękny kraj. Tak przynajmniej mówię po pierwszym zetknięciu się z tą ziemią. Tutaj będę chciał wypełnić w tym roku minimum kwalifikacyjne Polskiego Związku LA na Mistrzostwa Europy, więc liczę że wspomnienia z tymi rejonami będą miłe. Ale to dopiero w kwietniu.
Trenujemy obecnie w Albufeirze, gdzie ponad 2 tygodnie obozu i sporo ciężkich treningów czeka. Już po drodze tutaj było wesoło: lecieliśmy z Katowic do Faro przez Brukselę. Nic to, że Polska zasypana wzdłuż i wszerz, po dwugodzinnym opóźnieniu jakoś dolecieliśmy na miejsce przesiadki. Tutaj spotkało nas ciekawe ogłoszenie:
Alkohole minus 20%. Tylko co to za whiskey co ma tylko 20%? Więc nic nie kupowaliśmy 🙂
Planuję w tym roku wystartować w Portugalii w Rio Maior 10 kwietnia, gdzie pierwszy konkretny start będzie. Do tego czasy jednak jeszcze kilka obozów i wiele treningów.
W Portugalii trenują też Irlandczycy, ale kawałek drogi od nas, w Monte Gordo. A w ośrodku gdzie mieszkamy kadra rosyjska przygotowuje się również do sezonu. Nam zaś nie pozostaje nic innego jak oddać się treningowi i odpoczynkowi. Aloszka!
Przesiadka w Brukseli…