Dobrze czasem poblogować, pofejsbukować, świat okazuje się taki mały. Warto jednak spotkać się czasem i porozmawiać z innymi inaczej niż tylko przez kabel… Niektórym wydaje się, że jak nie zmienią swojego opisu na komunikatorze gadu-gadu, to nikt nie dowie się, jacy są szczęśliwi. Ja ostatnio nie jestem. Choć układa się w pewnych aspektach, to w innych musi się coś popsuć…
Na obozie w Zakopanem udało się solidnie potrenować, poćwiczyć na siłowni, spróbować treningu skoczków narciarskich (zdjęcie poniżej), pograć kilka ekscytujących meczów na sali, odbyć pare wycieczek w góry, zwiedzić Krupówki i okolice, jeno humor się nieco zepsuł, ale o tym tylko ona wie. Tydzień zaś pozostał tylko do kolejnego obozu, więc trzeba będzie wiele spraw w ciągu tego czasu pozałatwiać. Postaram się częściej bloga uzupełniać, jakoś mnie to uspokaja, więc trzeba o to zadbać.
Nasza grupa podczas wycieczki na Giewont (fot. K. Piórek)
Próba sił treningu skoczków narciarskich w COS Zakopane, troche za wcześnie się wybiłem:)
PS. Zapraszam również na jelon.ludziesportu.pl
Dobrze czasem poblogować, pofejsbukować, świat okazuje się taki mały. Warto jednak spotkać się i porozmawiać z innymi inaczej niż tylko przez kabel… Niektórym wydaje się, że
Dobrze czasem poblogować, pofejsbukować, świat okazuje się taki mały. Warto jednak spotkać się i porozmawiać z innymi inaczej niż tylko przez kabel… Niektórym wydaje się, że jak nie zmienią swojego opisu na komunikatorze gadu-gadu, to nikt nie dowie się, jacy są szczęśliwi. Ja ostatnio nie jestem. Choć układa się w pewnych aspektach, to w innych musi się coś popsuć…
Na obozie w Zakopanem udało się solidnie potrenować, poćwiczyć na siłowni, spróbować treningu skoczków narciarskich (zdjęcie poniżej), pograć kilka ekscytujących meczów na sali, odbyć pare wycieczek w góry, zwiedzić Krupówki i okolice, jeno humor się nieco zepsuł, ale o tym tylko Paulina wie. Tydzień zaś pozostał tylko do kolejnego obozu, więc trzeba będzie wiele spraw w ciągu tego czasu pozałatwiać. Postaram się częściej bloga uzupełniać, jakoś mnie to uspokaja, więc trzeba o to zadbać.
jak nie zmienią swojego opisu na komunikatorze gadu-gadu, to nikt nie dowie się, jacy są szczęśliwi. Ja ostatnio nie jestem. Choć układa się w pewnych aspektach, to w innych musi się coś popsuć…
Na obozie w Zakopanem udało się solidnie potrenować, poćwiczyć na siłowni, spróbować treningu skoczków narciarskich (zdjęcie poniżej), pograć kilka ekscytujących meczów na sali, odbyć pare wycieczek w góry, zwiedzić Krupówki i okolice, jeno humor się nieco zepsuł, ale o tym tylko Paulina wie. Tydzień zaś pozostał tylko do kolejnego obozu, więc trzeba będzie wiele spraw w ciągu tego czasu pozałatwiać. Postaram się częściej bloga uzupełniać, jakoś mnie to uspokaja, więc trzeba o to zadbać.