Rajd Polski WRC 2015 – moim okiem

Tak jak wspominałem w ostatnim wpisie, pierwsze dni lipca spędziłem na Mazurach. Decyzja była nieco spontaniczna, chociaż wiedziałem o tym wcześniej, aby się odpowiednio przygotować i uwzględnić wyjazd w planie treningowym. Oprócz codziennych treningów postanowiłem zobaczyć z bliska Rajd Polski, zaliczany do mistrzostw świata WRC. Wieczorami robiłem normalne treningi (co nie było niczym dziwnym, bo i tak w taki upał trzeba trenować albo wcześnie rano albo późno wieczorem), a w ciągu dnia chciałem poczuć z bliska, jak to z tymi całymi rajdami jest. Moje obecne przygotowania to mocny trening do mistrzostw Polski, ale nie jestem na etapie mojego życia, aby marnować je na bezczynne siedzenie np. w Spale. Da się pogodzić treningi na wysokim poziomie, a przy okazji zobaczyć coś ciekawego. Wymaga to jednak od nas dobrej organizacji czasu i dyscypliny, aby nie przegiąć w którąś stronę. U mnie to jednak bułka z masłem i nie zamierzam z takich rzeczy rezygnować. I powiem Wam, że się opłacało.

Chill w Mikołajkach

Ale wróćmy do rajdu. Inspiracją do tego wyjazdu był mój kuzyn – Mateusz, który jest profesjonalnym fotografem. Generalnie pomagałem mu, będąc „pilotem” w drodze na kolejne odcinki specjalne. Przy okazji mogliśmy sobie pogadać, bo dawno się nie widzieliśmy. On robił fotki, ja oglądałem zawody. I tak przez 3 dni. Oczywiście nie jeździliśmy na wszystko, ale na najciekawsze etapy i w najlepsze miejsca. Wymagało to odrobiny sprytu, dobrego planowania i szczęścia, które dopisywało mi prawie cały czas. Dzięki temu, że mieliśmy pełny dostęp przeznaczony dla mediów, mogliśmy dotrzeć do miejsc niedostępnych dla przeciętnego kibica i dzięki temu wejść do centrum wielu ciekawych wydarzeń. Udało mi się zrobić zdjęcie z Robertem Kubicą, pogadać z nim chwilę, ale na dłuższy wywiad nie było czasu. To naprawdę ambitny, skromny człowiek i wielki sportowiec. Może jeszcze kiedyś się uda z nim spotkać. Ponadto była okazja porozmawiać z innymi kierowcami i ich pilotami, zobaczyć z bliska jak wygląda praca w Serwis Parku, zobaczyć miasteczko rajdowe przy hotelu Gołębiewskim w Mikołajkach. W wolnych chwilach popływaliśmy motorówką na jeziorze, spróbowaliśmy lokalnych specjalności kulinarnych. Takie tam mazurskie lato.

Fajnie było ich spotkać i przez chwilę porozmawiać

Jeśli chodzi o moje wrażenia, to rajd był dla mnie świetnym doświadczeniem. Oglądanie na żywo tego wszystkiego to niesamowite przeżycie. Samochody pędzące z prędkością pod 200km/h, pokonywanie z pełną prędkością ostrych zakrętów, hopy, szykany, nawroty – to wszystko oglądane naprawdę z bliska będzie dla mnie niezapomnianym wspomnieniem. Zdjęcia wyszły świetne, a ponadto poznałem wiele ciekawych osób, a kontakty, które nabyłem mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się przydadzą.


Takie widoki miałem przez ostatnie trzy dni

Jedynym zgrzytem, który mi się nie podobał, to momentami organizacja i polscy kibice. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczne są takie rajdy. Nie słuchają organizatorów, którzy też nie są bez winy, bo nie zawsze sobie radzili z ogarnięciem tego wszystkiego. Ludzie chodzą gdzie chcą, przekraczają taśmę, czyli przebywają w miejscach, gdzie może wpaść rozpędzony samochód. Z tego właśnie powodu odwołano jeden z sobotnich odcinków specjalnych (dokładnie 14 „oes”). Kolejna sprawa to pijani kibice. Ludzie, którzy o 8 rano są już pijani to plaga, z którą należy walczyć. Gorzej jest chyba tylko na skokach narciarskich, gdzie wielu „kibiców” przyjeżdża tylko po to, żeby upić się i narobić przysłowiowego „bydła”. Trzeba z tym nieustannie walczyć, bo nie może tak być. Za wydarzenia z soboty, kiedy odwołano ze względów bezpieczeństwa 14 OS, tegoroczny Rajd Polski dostanie na pewno solidną „żółtą kartkę” od FIA, co może skutkować odebraniem nam przyszłorocznego udziału tego wydarzenia w mistrzostwach świata WRC. Mam nadzieję, że choć część ludzi zrozumie, że można się trochę wstrzymać z alkoholem, a kiedy wolontariusze proszą o przesunięcie się w wyznaczone miejsca będą wiedzieli, że to dla ich bezpieczeństwa i zrobią to następnym razem. A więc apel do wszystkich niepokornych: „Za taśmę!”.

Apel na Twitterze!


Niestety takie widoki na Rajdzie Polski to częsty widok 😦

Za kilka dni dodam jeszcze kilka zdjęć z tegorocznego rajdu, bo mamy ich naprawdę sporo. Tymczasem muszę trochę ochłonąć i przełożyć energię, której zmagazynowałem podczas ostatnich wydarzeń na mój najbliższy start na Mistrzostwach Polski Seniorów, które w dniach 19-21 lipca odbędą się w Krakowie. A pozostały już tylko niespełna 2 tygodnie!

 

Kuba i Kubica. #RajdPolski #WRC #dzieńpierwszy #lotos

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jakub Jelonek (@jakjelon)3 Lip, 2015 o 1:39 PDT

http://platform.instagram.com/en_US/embeds.js

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close