Jak co miesiąc miałem napisać jakie książki przeczytałem w sierpniu, ale tym razem trochę się spóźniłem, bo po prostu sobie o tym zapomniałem. Ale szybko nadrabiam zaległości (z napisaniem, co przeczytałem i z czytaniem w ogóle). W sierpniu poczytałem całkiem sporo. Miesiąc był spokojniejszy, za każdym razem kiedy jechałem gdzieś nad wodę ze znajomymi, żeby odpocząć i pozbierać myśli zabierałem ze sobą jakąś książkę, żeby w ten sposób też miło spędzić czas przy lekturze. Dzięki temu w wolnych chwilach przeczytałem kolejne kilka fajnych rzeczy. Napiszę znowu kilka zdań mojego komentarza do każdej z książek, może to kogoś zachęci (albo zniechęci) do sięgnięcia po daną książkę.
Na początek przeczytałem lekturę „Kopalnia – sztuka futbolu” wydane przez (a jakże) Wydawnictwo Kopalnia. Wstyd się przyznać, ale książkę tą miałem już dość długo, a motywacją do przeczytania jej była informacja, że wyszła już druga część. Dlatego też szybko postanowiłem nadrobić zaległości. Książka to generalnie zbiór opowiadać stworzonych z myślą o Mundialu w Brazylii przez grupę polskich dziennikarzy związanych z piłką nożną (i fragmenty bodajże dwóch książek zagranicznych). Część z nich jest lepsza, część gorsza, ale całość ogólnie oceniam in plus. Kilka opowiadań było naprawdę dobrych, a miło czasem poznać kilka ciekawostek dla kogoś tak związanego ze sportem jak ja.
Moja ocena: 6/10
Kolejna książka z sierpnia również była związana z piłką nożną (następna zresztą też, ale o tym za chwilę). Jako drugą przeczytałem pozycję „Najwięksi trenerzy futbolu zdradzają tajemnice sukcesu” wydaną przez Wydawnictwo Amber (jeśli komuś się kojarzy, to od razu wyjaśniam – nie, nie chodzi o Amber Gold :). Książka autorstwa Daniela Riolo i Christopha Pailleta to po prostu zbiór wywiadów z kilkunastoma trenerami (wg autorów najlepszymi na świecie, a przynajmniej tymi z nich, których udało się przepytać). Wszystkim im zadano te same (albo podobne) pytania. I tutaj zależnie od charakteru, umiejętności i chęci zdradzenia swoich sekretów dowiadujemy się (albo i nie) kilku ciekawych rzeczy o każdym z nich. Myślę, że tę książkę powinien przeczytać każdy trener piłkarski chociażby po to, by wzbogacić swój warsztat. Jak to mówią: „jak się uczyć, to od najlepszych”, więc warto zapoznać się z tą książką, jeżeli chcemy dowiedzieć się czegoś więcej. Sam myślę, że paru rzeczy też się dowiedziałem. Dla fanów niektórych postaci również może to być ciekawa pozycja, choć od razu ostrzegam, że trenerzy na pewno nie wyczerpują tematu i nie zdradzają wszystkich swoich sekretów.
Moja ocena: 5/10.
Trzecią książką, również związaną z piłką była „Futbol i statystyki. Dlaczego wszystko, co wiesz o piłce nożnej, jest nieprawdą”. Książka o intrygującym tytule wydana przez Wydawnictwo Bukowy Las, a napisana przez Chrisa Andersona i Davida Sally’ego przedstawia garść ciekawostek związanych ze statystyką w piłce nożnej i wszystkim, co można dzięki temu z tej gry wyciągnąć. Informacje są ciekawe, jednak nie jest to aż taka rewolucja, jak zapowiada tytuł. Nie było tak, że wszystko co dotychczas wiedziałem o piłce nożnej okazało się nieprawdą. 🙂 Część rzeczy jednak było prawdziwe. Warto jednak zapoznać się z taką analityką i naukowym podejściem do tej gałęzi sportu, bo myślę, że może się to również przydać w innych dziedzinach życia. Myślę, że książka spodoba się przede wszystkim entuzjastom nauki i ludziom chcącym dowiedzieć się czegoś więcej o naukowych aspektach sprawy, choć i tak znajdą się pewnie tacy, którzy powiedzą, że piłką nożną rządzą zupełnie inne rzeczy. Im polecał bym książki o aferach, pieniądzach i przekrętach, których w tematyce piłki nożnej znajdziemy całe mnóstwo (mówię zarówno o aferach, jak i książkach o nich).
Moja ocena: 5/10.
Ostatnią z książek, którą chciałem odpocząć od dość ciężkiej, piłkarskiej tematyki była „Bezsenność” Stephena Kinga. To już druga w tym roku książka tego autora w mojej kolekcji (o wcześniejszej pisałem tutaj). Książkę kończyłem już w tym miesiącu, bo spędziłem przy niej kilkanaście wieczorów, bo ma przeszło 650 stron, a nabyłem ją w cenie 14 złotych w jednej z sieci ogólnopolskich sklepów. Książka wydana przez wydawnictwo Albatros jak zwykle w przypadku tego autora trzyma poziom. Pomimo na pierwszy rzut oka absurdalnego pomysłu muszę przyznać, że „wkręciłem” się w historię niesamowicie i z niecierpliwością czekałem, jak historia się rozwinie i skończy. Stephen King jest jednym z moich ulubionych autorów i cieszę się, że ciągle sporo pisze, bo nie wyobrażam sobie momentu, kiedy przeczytam wszystkie jego książki. „Bezsenność” to historia Ralpha Robertsa, który (jak nietrudno się po tytule domyślić) cierpi na kłopoty ze snem. Oprócz tego w jego rodzinnym mieście dzieją się liczne intrygi, a postrzeganie przez niego świata staje się dla niego z jednej strony udręką, a z drugiej zadaniem, które skłania go do wzięcia sprawy w swoje ręce. Autor rzuca w książce również dość ciekawe światło na problem przemijania. Polecam fanom Kinga, jak i osobom, które go nie znają, a myślę, że nie będą zawiedzione, jeśli tylko lubią tego rodzaju rozrywkę.
Moja ocena: 7/10.