Z małym opóźnieniem przestawiam relację z Mistrzostw Oceanii i Australii w Adelajdzie, gdzie startowałem na zakończenie mojego pobytu w Australii.
[more]
Zawody były na najwyższym światowym poziomie i świetnie zorganizowane. Zająłem 10 miejsce w stawce 21 zawodników (jeden zawodnik z Nowej Zelandii został zdyskwalifikowany, a jeden zawodnik nie ukończył). Wynik mógłby być trochę lepszy, ale na początek sezonu nie jest źle.
Plaża w Adelajdzie
Adelajda to piękne miejsce. Poleciałem tam na dwa tygodnie przed startem, żeby się trochę zaaklimatyzować, potrenować w spokoju i zobaczyć nowe okolice. Na cięższe treningi dojeżdżaliśmy na stadion (o czym pisałem wcześniej), a spokojne treningi robiliśmy na urokliwej ścieżce koło rzeki.
Centrum Adelajdy
Poznaliśmy kilku Chińczyków, z którymi graliśmy w grę „21”. Chodziło w niej mniej więcej o to, że należało rzucić dwoma kostkami, a kolejna osoba musiała zgadywać, jaki uzyskaliśmy wynik. Sami musieliśmy podać wynik równy lub wyższy temu, który wypadł. Przy okazji trzeba było umieć dobrze kłamać (z tą grą świetnie poradziłaby sobie Paulina:). Oprócz tego Chińczycy nauczyli nas gotować kilka ciekawych potraw, pokazali nam kilka ciekawych miejsc, a także nauczyli nad kilku nowych słów po chińsku. Dzięki Mimi, Ka-Li, An-ji i Cen-Cen!
W centrum Adelajdy znajdziemy też złote świnki 🙂
Na dzień przed zawodami odbywały się w Adelajdzie zawody lekkoatlecztyne, gdzie walczono o kolejne kwalifikacje olimpijskie. Bilety kosztowały 15 dolarów, ale i tak przyszło bardzo dużo ludzi. Bardzo podobał mi się komentarz, a także konkursy i dodatkowe atrakcje, takie jak wyścig maskotek sponsorów itd.
Trybuny Stadionu SA Athletics wypełniły się prawie całkowicie.
Wyścig maskotek:
Mascot race in Adelaide Track Classic. A while for fun between big emotions. pic.twitter.com/vZFZeYONyu
— Jakub Jelonek (@Jelonn) 20 lutego 2016
Przed startem (fot. Chris Erickson)
Początek wyścigu na 20km (fot. Chris Erickson)
Jeśli chodzi o sam przebieg zawodów, to nie ułożyły się one po mojej myśli. Pierwszy kilometr rozpoczęliśmy z tempem około 4:20/km. Wtedy na prowadzenie ruszył Perseus ze Szwecji, któremu zależało na szybkim tempie, bo minimum wynosi tam na 20km 1:21:30, a na 50km 3:45. Sytuacja taka utrzymywała się aż do 16km, kiedy grupa pościgowa dogoniła go.
Pierwsze kilometry wyglądały tak (fot. Chris Erickson)
Tutaj filmik z początku naszego startu:
Off and racing! pic.twitter.com/d64Br5l4Tj
— Chris Erickson (@ChrisErickson00) 20 lutego 2016
U mnie kiedy prędkość wzrosła do około 4:03-4:02 pojawiły się jakieś problemy. Zabrakło mi chyba odpowiedniego treningu tempowego, żeby swobodnie utrzymywać takie prędkości. To dopiero początek sezonu, a ja potrzebuję solidnego treningu długiej wytrzymałości tempowej, by radzić sobie z taką prędkością. Już około 7km zacząłem tracić kontakt z czołówką. Pierwsze 10km miałem w okolicach 41:21, a drugie 10km w okolicach 43 minut. Zwycięzcy drugie 10km mieli blisko 39:00 minut.
7km:
Pack thru 7km with Percy still 20secs up the road pic.twitter.com/CMXlCsLX1Y
— Chris Erickson (@ChrisErickson00) 20 lutego 2016
Start uważam jako doskonały trening. Czułem się po nim dobrze, widać, że praca treningowa wykonana w Australii idzie w dobrym kierunku. Teraz ostatnie szlify i można planować zawody w sezonie.
Punkt odżywczy, moje butelki są oznaczone czarnym tejpem (trzecie od lewej) (fot. Chris Erickson)
Oto film z 10km czołówki:
Men at 10km pic.twitter.com/CBtuUuAyMZ
— Chris Erickson (@ChrisErickson00) 20 lutego 2016
Zawody w Australii to dla mnie kolejne ogromne doświadczenie. Znalazłem się w połowie stawki, uzyskałem najlepszy wynik na 20km od 3 lat, dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy o taktyce. Najważniejsze to to, że poprawiłem też swoją technikę. Miałem do dyspozycji analizy biomechaniczne, rozmawiałem z trenerami i sędziami, co jest nie tak i jak to można poprawić. To coś, czego było mi potrzeba, żeby ruszyć do przodu. Stosuję również ćwiczenia opracowane przez fizjoterapeutów, mające poprawić moją sylwetkę i zapobiegać kontuzjom. Dopracowałem też kwestie żywieniowe, zarówno na co dzień, jak i odżywianie podczas treningów i startów. To wszystko teraz procentuje. Kolejny sprawdzian tego wszystkiego w Toruniu podczas Halowych Mistrzostw Polski. Zobaczymy, jak będzie przy dużych prędkościach na 5km.
Na zakoczenie mojego pobytu w Australii wystartowaem na 20km w Adelajdzie, gdzie odbyway si mistrzostwa Australii i…
Posted by Jakub Jelonek on Saturday, February 20, 2016
Wszystkie wyniki z Adelajdy znajdziecie tutaj.