Podsumowanie sezonu 2021

Nadszedł czas podsumowań minionego sezonu w moim wykonaniu. Lubię robić tego typu bilans plusów i minusów, bo pozwalają wychwycić ewentualne błędy, ocenić niektóre wybory i zaplanować kolejne rzeczy. Czas więc na wypunktowanie głównych wydarzeń w roku 2021, przebiegu moich przygotowań, podsumowania większości startów, bo dla niektórych może być to wskazówka, których błędów nie popełniać, a co można zaplanować podobnie (lub lepiej).

Halowe Mistrzostwa Polski 2021

Pod koniec lutego (21.02.2012) wystartowałem w jedynych zawodach pod dachem, a mianowicie na 5000 m podczas krajowego czempionatu w Toruniu. Uzyskałem tam przyzwoity wynik (19:52,45), stając na najniższym stopniu podium i odbierając brązowy medal HMP. Sensacyjnie zwyciężył Rafał Augustyn, a drugie miejsce zajął Dawid Tomala. Po halowych mistrzostwach Polski udałem się do Spały, by tam dokończyć przygotowania do mistrzostw Polski na 50 km rozgrywanych w Dudincach, które odbywały się w marcu.

Chory na COVID-19

Niestety podczas obozu w Spale zachorowałem na COVID-19, a pozytywny wynik testu miałem dosłownie na tydzień przed zawodami w Dudincach. W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich było całe ognisko zachorowań – wirusem SARS-CoV-2 zaraziło się m.in. wielu zawodników szykujących się do Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu i spora grupa chodziarzy. Tym bardziej byłem załamany, bo na obozie byłem w doskonałej formie, byłem przygotowany na minimum olimpijskie na 50 km i jestem przekonany, że byłem w stanie je uzyskać. Jednak zamiast walczyć o moje cele na Słowacji musiałem udać się na obowiązkową kwarantannę.

Po chorobie wznowiłem przygotowania, by spróbować jeszcze zrobić minimum na 50 km na Drużynowych Mistrzostwach Europy w Podiebradach w maju. Wystartowałem jeszcze kontrolnie w Ołomuńcu w Czechach, gdzie uzyskałem 1:25:37 (10.04.2021). Treningi nie szły już tak dobrze – mimo wszystko, po zachorowaniu na COVID przez długi czas czułem się osłabiony i ciężko było mi wskoczyć na wysoki poziom. Podjąłem jednak walkę i wystartowałem w DME w Podiebradach w Czechach rozgrywanych 16 maja 2021 r.

Ostatni start na 50 km

Na Drużynowych Mistrzostwach Europy trzymałem się w ścisłej czołówce przez przeszło 40 km, ale na ostatnich 10 km zabrakło mi sił. Czułem się tak, jakby ktoś wyłączył mi wtyczkę z prądem, bo zwolniłem kilkanaście sekund na kilometr na samej końcówce, przez co straciłem ponad 6 minut do minimum olimpijskiego (mój czas to 3:56:45). Co ciekawe, gdyby w Polsce nie było tak wysokiego poziomu, na igrzyska pojechałbym z rankingu World Athletics (będąc w pierwszej 60 rankingu uzyskiwało się kwalifikację – tak na igrzyska pojechał m.in. Łukasz Niedziałek, który nie miał minimum na 20 km, ale mieścił się w czołowej 60 rankingu).

Kolejne starty

Próbowałem jeszcze swoich sił na mistrzostwach Polski na 20 km w Siedlcach, ale zostałem tam zdyskwalifikowany (06.06.2021). Tydzień później startowałem w Mistrzostwach Śląska w Gliwicach, gdzie zwyciężyłem na 10000 m z czasem 42:48,72 (13.06.2021). Dwa tygodnie później podjąłem jeszcze próbę walki o minimum na 20 km w Bańskiej Bystrzycy (26.06.2021), ale było bardzo gorąco i trasa była dość wymagająca (46 okrążeń), więc zadowoliłem się wygraną z przeciętnym czasem (1:28:35).

Igrzyska oglądane w TV

Kibicowałem więc naszym zawodnikom podczas (planowo ubiegłorocznych) igrzysk olimpijskich Tokio 2020, oglądając po nocach wszystkie transmisje (i to nie tylko lekkoatletów). Najbardziej ucieszył mnie oczywiście złoty medal Dawida Tomali na 50 km. Z Dawidem trenowałem w tym sezonie bardzo długo, znamy się wiele lat i tym bardziej cieszy mnie bardzo jego sukces, bo to ukoronowanie pracy wielu lat i olbrzymia pozytywna niespodzianka. Ten wyczyn pokazuje też niewiarygodne piękno sportu i to, że warto wierzyć, że kiedyś przyjdzie „ten dzień”, kiedy wszystko się uda. Dawid na pewno będzie inspiracją dla kolejnych pokoleń sportowców i miejmy nadzieję, że sukces ten napędzi nas do kolejnych tak dużych osiągnięć.

Druga część sezonu

Jesienią startowałem jeszcze kilkukrotnie, by spróbować swoich sił na nowym dystansie 35 km i zbudować formę pod kolejny sezon. Najpierw spróbowałem swoich sił na 20 km we Francji (Montreuil, 19.09.2021), gdzie niestety zostałem zdyskwalifikowany. Miesiąc później wystartowałem na Ukrainie w Ivano-Frankivsku (24.10.2021), gdzie zająłem drugie miejsce na 35 km z czasem 2:36:59. Ostatnim startem w tym roku był udział w zawodach w Dublinie 19 grudnia, gdzie ponownie zmierzyłem się z dystansem 35 km. Zająłem tam 3. miejsce (zdobywając cenne punkty w Race Walking Challenge’u), a mój nowy rekord życiowy z tego startu wynosi 2:35:42. Do około 30 km była szansa na minimum na Mistrzostwa Europy w Monachium, ale na ostatnich kilku kilometrach zwolniłem i zabrakło mi przeszło minuty. Tym niemniej poprawienie rekordu życiowego cieszy, mam nadzieję, że z minimum na ME i MŚ uporam się w wiosennych startach.

Podsumowanie sezonu 2021

Poprzedni sezon był z pewnością dla mnie nieudany. Walczyłem o kwalifikację na moje trzecie igrzyska olimpijskie i dość pechowo nie udało mi się nawet pojechać na mistrzostwa Polski na 50 km, gdzie o to minimum miałem walczyć. Dość mocno odczułem też zachorowanie na COVID-19, bo przez około pół roku czułem się po chorobie osłabiony i nie mogłem odzyskać formy sprzed infekcji. Początkowo byłem trochę zły, że w tej Spale nie obowiązywały żadne procedury i tyle osób zaraziło się tam COVIDEM, ale z drugiej strony mogło się to stać wszędzie. Pandemia ciągle trwa i dlatego warto się szczepić (sam jestem już po trzeciej dawce, tzw. przypominającej), aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Czasy mamy trudne, więc tym bardziej trzeba uważać, aby w kolejnych miesiącach nie zaprzepaścić sobie sezonu przez tę ciężką chorobę.

Ze spraw pozasportowych – udało mi się napisać kolejnych kilkadziesiąt artykułów prasowych, przede wszystkim na bieganie.pl, ale też w kilku innych miejscach. Byłem również sędzią na kilku dużych imprezach lekkoatletycznych (m.in. na Drużynowych Mistrzostwach Europy w Chorzowie, gdzie pełniłem funkcję Marshalla zawodów, a także na memoriałach: Kusocińskiego i Skolimowskiej, a także licznych innych zawodach). Nie obroniłem jeszcze doktoratu, ale powoli zbliżam się do tej długo wyczekiwanej chwili. Pracuję też nad kolejnymi książkami, a w planach są jeszcze inne projekty, o których mam nadzieję, że wkrótce będzie głośno. Poza sportem ciągle próbuję wielu rzeczy i mam nadzieję, że choć część z tych pomysłów uda się zrealizować.

Plany na sezon 2022

Obecnie szykuję się do Drużynowych Mistrzostw Świata w Omanie w marcu 2022 roku, gdzie będę walczył w drużynie na 35 km. Halowe mistrzostwa Polski są dla chodziarzy zaplanowane podczas halowych mistrzostw Polski juniorów w Rzeszowie (11-13.02.2022). Później czekają nas mistrzostwa Polski na 20 km w Sulejówku (23.04.2022). Wcześniej, a dokładniej 9 kwietnia zaplanowany jest również 1. Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup, gdzie odbędzie się dystans 20 km zaliczany do Race Walking Challenge’u. Na 14 maja 2022 r. zaplanowano mistrzostwa Polski na 35 km w Opolu. Mistrzostwa Polski na stadionie (gdzie odbędzie się chód na 10000 m) zaplanowano w Suwałkach w terminie 9-11.06.2022. Imprezami sezonu będą mistrzostwa Europy w Monachium (15-21.08.2022) i mistrzostwa świata w Eugene (USA) zaplanowane w terminie 15-24.07.2022. Jest więc o co walczyć, a emocji na tych zawodach z pewnością nie zabraknie. Życzcie mi więc zdrowia i szczęścia, by udało się choć część moich ambitnych planów zrealizować.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close